poniedziałek, 5 kwietnia 2010
w rytmie mazurka
W tym roku zaszalałam. Chciałam wypróbować nowy przepis. Z kartki, wyrwanej kiedyś z jakiejś gazety łypał na mnie różowym okiem śliczny, nieznany mi mazurek.
Nowy przepis - nowe wyzwanie.
Gdy zakupiłam niezbędne rzeczy, wczytałam się jeszcze raz i tak jakoś do mnie doszło, że chyba im coś umknęło - wszak surowego ciasta jeść nikt nie chce...
Potem, w trakcie już przygotowywania, masa, którą należało zagnieść i uformować, była w stanie płynnym... a jak tu uformować na blacie stan ciekły??
Coraz mniej lubię przepisy gazetowe, często zdarza się, że czegoś brakuje, np jednego zera przy proporcjach.
Po upieczeniu owego mazurka zwątpiłam w jego jadalność. Coś, co miało być ciastem było nieziemsko twarde. Nie chciałam, by ktokolwiek połamał sobie zęby, więc zawinęłam całość w foliowy worek z nadzieją, że trochę zmięknie. No i zmiękł. Nie jest taki zły, podchodzę do niego jednak bardzo sceptycznie. Z racji sporej ilości płatków owsianych, ciasto ma zdecydowanie ich smak. Najciekawszy z całego przepisu jest sposób na pomadę. Może właśnie tak się ją robi - nie próbowałam tego wcześniej, więc nie wiem.
ale do rzeczy;
Co potrzeba
(wypisuję to co ja dodałam - np ominęłam aromat migdałowy, bo po pierwsze takowego nie lubię a po drugie ogólnie podchodzę niechętnie do aromatów)
200g płatków wsianych
mąka... - w przepisie 50g, ja dodałam raczej 500g
200g cukru
opakowanie cukru waniliowego
6 białek
duży wafel
konfitura z wiśni
pomada:
szklana cukru
1/2 szklanki kremówki (dałam 30%)
łyżka soku malinowego
Jak przygotować
Płatki przyrumieniamy na suchej patelni, następnie czekamy aż się ostudzą i kruszymy je. Najlepiej wsypać do woreczka i zmasakrować je tłuczkiem do mięsa.
Odłożyć dwie łyżki białka, resztę roztrzepać, wsypać mąkę, oba cukry, zagnieść ciasto, następnie uformować z niego cienki wałeczki. Wafel włożyć na balchę, posmarować białkiem, na nim ciasno kłaść wałeczki tak, by utworzyły kratkę i do pieca. Ja wstawiłąm do pieca nagrzanego do 180stopni, ale na ile, to nie pytajcie. Sprawdzałam co jakiś czas.
Między czasie przygotowujemy pomadę; zagotowujemy śmeitanę z cukrem, najlepiej cały czas mieszać, żeby nam się nie przypaliła. Musi się chiwlę pogotować, aż zobaczycie, ze jest gęsta (najpieje wziąć troszkę na talerzyk i zobaczyć, czy gęstniej gdy się ochładza). Dodajemy sok malinowy, by zabarwił ją na różówo.
Potem, po upieczeniu spodu, w wolne kratki na przemian nakładamy pomadę i konfiturę.
Drugi mazurek, zamiast konfiturą potraktowałam różnymi bakaliami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
piękny jest!
OdpowiedzUsuń