czwartek, 3 września 2009

kurkowe szaleństwo






Kto nie lubi kurek - ręka do góry!
Nie mogłam się im oprzeć... i fasolce też nie mogłam. W ten sposób powstał ów misz masz. Bo kto powiedział, że tego łączyć nie można? Fasolca ugotowana tradycyjnie, a kurki opłukane i podsmażone krótko (żeby nie stwardniały) na masełku, z odrobiną pieprzu i ciutką soli. Wraz z tym masełkiem wylądowały na fasolce.

mmmmmm

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. piekne kurki!!!!! ja poproszę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta fasolka mnie natchnęła. Mam już obiad na jutro z fasolką w roli głównej. jutro wrzuce przepis :)
    Kurki sa boskie...

    OdpowiedzUsuń
  4. i ślinka mi cieknie....jutro rano zmykam na targ po fasolkę, a później do lasu na kurki;)

    OdpowiedzUsuń