sobota, 10 października 2009

chwile uniesienia




Czy mieliście kiedyś tak niesamowite uczucie uniesienia, gdy cos spróbowaliście? To nie tylko stwierdzenie, że coś smakuje, ale również poczucie takie miłego stanu podniecenia. Aż wstyd się przyznać ;)

Znalazłam przepis na kisz po meksykańsku. Tak, tak, to takie połączenie kultur z dwóch kontynentów. Bo w sumie, czy kisz (czyli tarta) pochodzi z babilońskiego miasta Kisz???

Ale do rzeczy. Balam się, co z tego wyjdzie, bo w przepisie znajdziecie i serek homogeniozowany i parmezan i kremówke i czosnek...

Jeśli się nie boicie, to sprobujcie, bo naprawdę warto uraczyć tak gości w sobotni poranek.

Co potrzeba?
30 dkg mąki
15 dkg masła (przyznam się, dałam Kasię)
trochę wody i soli

z tego zagniatamy ciasto i odkładamy do lodówki.

dalej:
3 kolorowe papryki (w końcu wypróbowałam i czerwona mi najbardziej smakuje, co pewnie nikogo nie dziwi)
chili (w moim przypadku - 1 suszone, pokruszone, bez pestek)
cebula
200ml kremówki
3 jajka (zaszalałam i dodalam do tego jeszcze 3 żółtka, z białek miałam zrobić bezy...)
5 dkg startego parmezanu
10 dkg serka homo (homo vanilla ;))
2 łyżki oleju
2 ząbki czosnku
sok z cytryny
zioła prowansalskie (dodałam jeszcze ciutke, niewielą curry)
sól, pieprz
gałka muszkatułowa

Jak przygotowac?

Paprykę pokroić w kostkę, chli posiekąc lub pokruszyć, drobno pokroić cebulę i czosnek na cieniutkie plasterki. Dwie ostatnie pozycje zeszlić, dorzucić paprykę, przyprawy i podsmażyć. Pozostawić do ostygnięcia.

a teraz coś, co wydawało mi się niejadalne, a okazało się lepsze niż... ;)
jajka roztrzepać ze śmietaną i serkiem, doprawić gałką, solą i pieprzem.

Caisto rozwałkować i wyłożyć nim formę na tartę, na to wyłożyć farsz, zalać jajkami, posypać parmezanem i piec ok 45 minut w temperaturze 180 stopni.

uważajcie - nie popażcie języka ;)

2 komentarze: